Wstałam rano... wieje, leje, pogoda nie zachęca do wyjścia... A, że potrzeby uszytkowe się nie kończą, materiał kupiony... Sukienka - tunika dla Zosi (choć u
Spódniczka dla Zosi. Szycie z cyklu "czyszczenie szafy" z tkanin oczywiście;) Wyszła bardziej elegancka niż się spodziewałam, w pasie gruba guma, odcięta czarn
kolonistom minęła spokojnie i wesoło, Zosia zachwycona:) Pobudka o 6, gimnastyka, śniadanko i ruszają zdobywać Góry Izerskie:) Czas na zbiórkę przed wyjazdem...
Widzimy codziennie coraz dłuższe dni za oknem, które symbolizują nadejście już tak dawno upragnionej przez nas wiosny. Zostańcie ze mną a dowiecie się jakie cie